Owocowo!
Mama przyniosła wczoraj do domu truskawki! Dała mi je i powiedziała " No to zrób mi ciasto biszkoptowe z masą, galaretką i tymi truskawkami".
Challenge Accepted.
Uwierzcie mi, że jeszcze w swojej karierze tegoż ciasta nie robiłam. Ale co może być trudnego w upieczeniu biszkopta, zrobieniu masy i galaretki?
Wszystko szło dobrze do momentu kiedy musiałam zrobić masę. Dodałam wszystkie składniki i zadowolona sobie ucierałam tłuczkiem do ziemniaków od czasu do czas rzucając okiem na telewizor. W pewnym momencie mnie oświeciło "Dodam kilka rozgniecionych truskawek do masy!". I dodałam. Dostałam zawału, bo kręciłam i kręciłam tym tłuczkiem a truskawki nie chciały się połączyć z masłem, cukrem pudrem i żółtkiem. Postanowiłam użyć swojego szalonego miksera. I oto jest! Połączyło się wszystko pięknie, a jak smakuje! Od zjedzenia całej masy powstrzymało mnie moje sumienie.
To był najlepszy pomysł na jaki dziś wpadłam.
Do zrobienia takiegoż ciasta potrzebujemy:
* na pewno dużo cierpliwości i silnej woli, żeby nie zjeść całej masy
* 2 galaretki o smaku wedle uznania ;)
Biszkopt:
* 6 jajek
* 3/4 szklanki cukru
* półtorej szklanki mąki
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Zaczynamy od ubijania białek. Kiedy będą ubite, dodajemy cukier oraz po jednym żółtku. Kiedy wszystko się wymiesza, dodajemy mąkę. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i już nie miksujemy, a mieszamy łyżką. Wylewamy na dużą brytfannę, nasmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą. Pieczemy około 20-25 min w temperaturze 170 stopni.
Krem:
* półtorej kostki margaryny
* 1 żółtko
* pół szklanki cukru pudru
* 4 rozgniecione truskawki
Poncz:
Przed wyłożeniem masy ponczujemy ciasto. Masę wykładamy na upieczony, zimny biszkopt, układamy owoce ( w moim przypadku to były truskaweczki) i wykładamy tężejącą już galaretkę. Całość wkładamy do lodówki do momentu całkowitego stężenia galaretki.
U mnie w sklepie niestety były tylko galaretki o smaku pomarańczowym, ale też polecam! :)
Czekam teraz na borówki! :)
Challenge Accepted.
Uwierzcie mi, że jeszcze w swojej karierze tegoż ciasta nie robiłam. Ale co może być trudnego w upieczeniu biszkopta, zrobieniu masy i galaretki?
Wszystko szło dobrze do momentu kiedy musiałam zrobić masę. Dodałam wszystkie składniki i zadowolona sobie ucierałam tłuczkiem do ziemniaków od czasu do czas rzucając okiem na telewizor. W pewnym momencie mnie oświeciło "Dodam kilka rozgniecionych truskawek do masy!". I dodałam. Dostałam zawału, bo kręciłam i kręciłam tym tłuczkiem a truskawki nie chciały się połączyć z masłem, cukrem pudrem i żółtkiem. Postanowiłam użyć swojego szalonego miksera. I oto jest! Połączyło się wszystko pięknie, a jak smakuje! Od zjedzenia całej masy powstrzymało mnie moje sumienie.
To był najlepszy pomysł na jaki dziś wpadłam.
Do zrobienia takiegoż ciasta potrzebujemy:
* na pewno dużo cierpliwości i silnej woli, żeby nie zjeść całej masy
* 2 galaretki o smaku wedle uznania ;)
Biszkopt:
* 6 jajek
* 3/4 szklanki cukru
* półtorej szklanki mąki
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Zaczynamy od ubijania białek. Kiedy będą ubite, dodajemy cukier oraz po jednym żółtku. Kiedy wszystko się wymiesza, dodajemy mąkę. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i już nie miksujemy, a mieszamy łyżką. Wylewamy na dużą brytfannę, nasmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą. Pieczemy około 20-25 min w temperaturze 170 stopni.
Krem:
* półtorej kostki margaryny
* 1 żółtko
* pół szklanki cukru pudru
* 4 rozgniecione truskawki
Margarynę, żółtko i cukier puder ucieramy, na koniec dodajemy truskawki i ucieramy do momentu aż wszystko ładnie się ze sobą połączy.
* pół szklanki wody
* ćwiartka cytrynyPrzed wyłożeniem masy ponczujemy ciasto. Masę wykładamy na upieczony, zimny biszkopt, układamy owoce ( w moim przypadku to były truskaweczki) i wykładamy tężejącą już galaretkę. Całość wkładamy do lodówki do momentu całkowitego stężenia galaretki.
U mnie w sklepie niestety były tylko galaretki o smaku pomarańczowym, ale też polecam! :)
Czekam teraz na borówki! :)
Mmmm.... ciasto z truskawkami, uwielbiam! Pierwsze ciasta są zawsze najlepsze, bo najbardziej się zapamiętuje ich smak. Do tej pory pamiętam moją pierwszą tartę z truskawkami... o jezu, ale była pyszna :D
OdpowiedzUsuńpierwsze TAKIE owocowe. :) z masą i galaretką. Ale racja - jest niesamowite. :)
OdpowiedzUsuńZROBIĘ TO! ZROBIĘ. Takiej chęci narobiłaś tym zdjęciem samym, że na prawdę ciężko się ogarnąć :P:P
OdpowiedzUsuńPauliś ja zazwyczaj próbuję tylko i zostawiam sępom. Ale tym razem zjadłam 6 kawałków przez cały dzień! :x
OdpowiedzUsuń